Pewnego razu br. Maksymilian w czasie rekreacji zaproponował o. Piotrowi Palowi, jednemu z pierwszych członków Rycerstwa Niepokalanej, aby udał się z nim do Zielonego Pałacu w Rzymie celem nawrócenia wielkiego mistrza loży masońskiej, który stamtąd kierował walką przeciw Kościołowi. Ojciec Piotr zgodził się towarzyszyć mu, o ile tylko rektor pozwoli. Rektor odpowiedział, że na razie będzie lepiej, gdy będą modlić się za masonów.
Założyciel Rycerstwa rwał się do czynu. Miał różne projekty, które przedstawił przełożonemu generalnemu, ale ten pohamował go, a nawet oświadczył mu, że w okresie studiów nie może zajmować się MI. Przełożony zważał również na zdrowie Kolbego, które było słabe. W czasie wakacji w 1917 roku podczas gry w piłkę nożną nastąpił u niego pierwszy krwotok i dlatego wysłano go na dłuższy odpoczynek do Viterbo.

kościół św. Andrzeja “delle Fratte”
Brat Maksymilian posłuchał i przez rok nawet nie rozmawiał na temat Rycerstwa Niepokalanej z jego członkami. Za to studiował pilnie i innych zachęcał do nauki tłumacząc, że potem będą mogli łatwiej nawracać pogan, żydów i masonów. Studia teologiczne zaczął już w listopadzie 1915 roku. Drugi rok zakończył jako prymus. Święcenia kapłańskie miał otrzymać na Zielone Święta 1918 roku, ale przyspieszono je o miesiąc, dlatego trzeba było pilniej popracować, by zdać pomyślnie przed święceniami egzaminy w Wikariacie, to znaczy przed komisją zastępcy Papieża.
Po egzaminie odbył rekolekcje, a 28 kwietnia rano udał się do Kolegium do kościoła św. Andrzeja “della Valle”. Tu zgromadziło się ponad 100 kandydatów do tonsury, święceń mniejszych i wyższych, w tym około 20 do kapłaństwa. Święcił kard. Bazyli Pompilj, wikariusz Rzymu. “Po wyświęceniu – pisał potem o. Maksymilian do matki – byliśmy już księżmi i razem z kardynałem wymawialiśmy prócz innych modlitw Mszy Świętej także słowa konsekracji”. Przy słowach konsekracji łzy cisnęły mu się do oczu ze wzruszenia. Kardynał Pompilj dał o. Maksymilianowi na pamiątkę święceń swoją fotografię z proroczym życzeniem: “Niech woń twego życia będzie rozkoszą Kościoła Chrystusowego”.
Ojciec Kolbe przypisywał łaskę kapłaństwa Niepokalanej jako narzędziu Miłosierdzia Bożego. Dlatego odprawił w dniu następnym Mszę Świętą prymicyjną w kościele św. Andrzeja “delle Fratte” przy ołtarzu, przy którym Matka Boża nawróciła Alfonsa Ratisbonna, i to w tej intencji, dla której założył Rycerstwo Niepokalanej (“o nawrócenie odstępców, niekatolików, masonów itd.”). Asystował mu o. Piotr Pal, a służył br. Hieronim Biasi, “obydwaj przyjaciele duchowni w Niepokalanej”. W następnej Mszy Świętej, odprawianej w bazylice św. Piotra, modlił się “o łaskę apostolstwa i męczeństwa dla siebie i współbraci w Kolegium”.
Na obrazku prymicyjnym o. Maksymilian wypisał sobie słowa Dawida: “Cóżem ja jest, Panie, żeś mnie przywiódł aż dotąd” i św. Franciszka: “Bóg mój i wszystko”, a na końcu zawołanie bł. Jana Dunsa Szkota, którym w MI kończymy akt oddania Niepokalanej: “Dozwól mi chwalić Cię, o Panno Święta i daj mi moc przeciw nieprzyjaciołom Twoim”.