Spis treści
Kochani Czytelnicy!
Przed nami maj – miesiąc Matki Bożej. Nie przegapmy okazji, by podziękować Jej za miłość i opiekę nad nami. Jak to zrobić? Bardzo prosto… Na przykład codziennie śpiewać Litanię Loretańską i pieśni do Matki Bożej, albo po prostu wybrać się na łąkę i zrobić dla Niej piękny bukiecik, który zaniesiemy Jej do przydrożnej kapliczki. A w tym wszystkim pomoże nam dar umiejętności, o którym pouczy nas jak co miesiąc rycerz Zbyszko, kos Paciorek i. ich nowy przyjaciel.
Pamiętajmy też o naszych mamach, które 26 maja będą obchodzić swoje święto. W tym dniu szczególnie pomódlmy się w ich intencjach.
autor: o. Wit Lewmorski
tytuł: Perłowa umiejętność
Paciorek skakał po kamykach leśnego strumyka, powtarzając dary Ducha Świętego:
— Mąd-ro-ści, ro-zu-mu, ra-dy, mę-stwa, u-mie-jęt… – W pół słowa poślizgnął się o ślimaka. — Jak chodzisz, niezdaro? Ćwierknął Paciorek. A ślimak, spokojnie:
— Kto tu nie umie chodzić? Masz dwie nóżki i skrzydełka. My, ślimaki, choć tylko z jednej, wolnej stopy, chodzimy umiejętnie – ślimak przeszedł po sitowiu na drugi brzeg strumyczka, popisując się niczym linoskoczek. Aby zakpić z Paciorka, zagrał na muszelce, jak na trąbce. – Tra-ta-taaa! – A echo chichotało: Ha-ha-haaa! Paciorek nasrożył się, ale Zbyszko uspokoił go:
— Paciorku, więcej pokory dla stworzeń. Przez ślimaka przemawia Stwórca. – Ślimak, ślimak, wystaw rogi, co nam powiesz dla przestrogi? -Ślimak wysunął oczka.
— Rycerzu, widzę, że doceniasz ślimacze umiejętności. Dlatego opowiem o szlachetnym krewnym z dna tropikalnych mórz. Stryj perło-pław otrzymał od Pana Boga niezwykłą umiejętność. Jeśli pod skorupkę wpadnie ziarnko piasku, rani to małżę do bólu. Jeśli perłopław znosi to mężnie, łzy masy perłowej tworzą kosztowną perłę. Pan Jezus wyróżnił nas, wspominając drogocenną perłę w jednej z przypowieści. Ale ślimaki mają więcej umiejętności. W czasie suszy zamykamy się w skorupkach i śpimy z ufnością, aż nadejdzie deszcz. Jesteśmy wytrawnym smakołykiem, a moich morskich krewnych nazywają „owocami morza”. Przodkowie sprzed milionów lat są skamieniałą ozdobą w kościołach, pałacach i muzeach. Muszelka mojej hiszpańskiej cioci z Composteli jest drogowskazem pielgrzymów do sanktuarium św. Jakuba.
Ciąg dalszy w MRN
Jak możemy poznawać Pana Boga?
Boga można poznawać, czytając Pismo Święte i uczestnicząc we Mszy świętej. Nasza s. Marta na lekcjach religii dużo opowiada nam o Panu Bogu. Prowadzi też szkolne koło CARITAS, pokazując nam, jak można poznać Pana Boga przez pomaganie innym ludziom. Przyglądając się naszej s. Marcie, jaka jest dla nas dobra i miła, myślę, że swoją miłością pokazuje nam Pana Boga.
Paweł Kmita z Łasku
Ciąg dalszy w MRN
autor: Miriam i Janek
tytuł: Pieśń dla naszej Mamy
Kochani Rycerze!
Rozpoczęliśmy najpiękniejszy miesiąc w roku, poświęcony naszej Królowej. Każdego dnia mamy doskonałą okazję, by pokazać Maryi, jak bardzo Ją kochamy, co więcej, poprzez modlitwę Litanią Loretańską, która codziennie wybrzmiewa w naszych kościołach, możemy tę miłość nawet wyśpiewać. Historia litanii wiąże się z miasteczkiem Loreto we Włoszech, gdzie znajduje się jedno z najsłynniejszych sanktuariów poświęconych Matce Bożej. Jest tam domek nazaretański, w którym miała przyjść na świat Maryja. Jak głosi legenda, budynek w cudowny sposób został przeniesiony do Loreto przez samych aniołów. Od tamtego czasu przybywali tu liczni pielgrzymi, którzy modląc się słowami litanii, wypraszali u Pana Boga wiele. Z czasem modlitwa ta stała się jednym z najbardziej znanych nabożeństw ku czci Matki Bożej.
Historia wydaje się niezwykła, ale jeszcze niezwyklejsze jest to, o czym mówi sama litania. To jakby najlepsza charakterystyka Matki Bożej, ukazująca całe piękno Jej serca. Już na samym początku modlitwy usłyszymy, że Maryja jest Mamą. Nie tylko Pana Jezusa, ale i naszą, Matką całego Kościoła. Każdego dnia pochyla się nad swoimi dziećmi, aby nam pomagać, a kiedy mamy wątpliwości, służy dobrą radą i wspiera w kroczeniu właściwą drogą.
Dzięki temu, że dusza i ciało Maryi przez całe życie należały tylko do Boga, została nazwana Panną: roztropną, wierną i pełną łaski. Tą, która jest najbardziej godna czci na ziemi i w niebie. Następne wezwania porównują Matkę Bożą do symboli zaczerpniętych z Pisma Świętego. Ukazują Ją jako świątynię, w której mieszka Bóg, tak piękną jak kwiat róży. Pod Jej płaszczem, jak w cieniu warownej wieży, może schronić się każdy z nas. Ona uczy nas, że największą mądrością w życiu jest dziecięce zaufanie Panu Bogu.
Maryja została nazwana również Królową. Ponieważ przez całe życie była pokorna i cicha, zawsze poddana woli Pana Boga, została przez Niego wywyższona w niebie. Stamtąd panuje nad całym światem. Jest królową miłości i poprzez miłość chce władać sercem każdego człowieka.
Zobaczcie zatem, że ta prosta modlitwa jest potężną bronią, którą my – rycerze Niepokalanej – możemy posługiwać się do walki z szatanem. Modląc się do Maryi tymi pięknymi wezwaniami, możemy skrywać pod Jej płaszczem siebie samych i każdego człowieka na ziemi.
autor: o. Rafał M. Antoszczuk, franciszkanin
tytuł: Umierająca Polska i jej królowa
W dzień Królowej Polski chłopcy udali się na wycieczkę do Kalisza.
— Janku, co to za miejsce – pytał zaniepokojony Damian.
— Dziś zwiedzamy niezwykłe miejsce w katedrze w Kaliszu, to „Kaplica Matki Bożej Pocieszenia”, inni nazywają ją „Kaplicą pod orłami”, bo jest tu namalowanych bardzo dużo srebrnych orłów polskich, inni mówią o niej „Kaplica Polska”, bo namalowano tutaj bardzo dużo różnych i symbolicznych scen i postaci związanych z historią Polski.
— Rzeczywiście, masz rację – powiedział rozglądający się po kaplicy Filip i dodał – ale żeby dowiedzieć się, co tu jest namalowane, potrzebowalibyśmy chyba tygodnia zwiedzania.
Janek zaśmiał się i uspokoił chłopca.
Spokojnie, dziś opowiemy sobie o jednym tylko obrazie, jaki tu się znajduje.
Kto w ogóle namalował to wszystko? zapytał Damian.
— Namalowane na ścianach różne sceny, dekoracje, osoby, zwierzęta i najróżniejsze detale nazywamy freskami. Te, które widzicie w tej kaplicy, namalował Włodzimierz Tetmajer w latach 1909-1912 – wytłumaczył Janek.
— O którym fresku chcesz nam opowiedzieć? – Filip się niecierpliwił.
— O Alegorii umarłej Polski. Popatrzcie tutaj – Janek wskazał ręką na jeden szczegół. To Matka Boża jako Królowa Polski siedząca na tronie, której asystują dwaj aniołowie ubrani w zbroje husarii, z włóczniami ozdobionymi biało-czerwonymi wstęgami. Ubrana w szaty królewskie i pelerynę ozdobioną gronostajem, z koroną na głowie. Matka Boża patrzy w niebo i rozkłada ręce nad przyniesioną przed Nią na noszach leżącą kobietę. Jest to umarła Polska okryta królewskim płaszczem Maryi.
Ciąg dalszy w MRN
opracowała: Anna Wojszko
tytuł: Cierpliwy uczeń Jezusa
W poprzednim miesiącu opowiadałam Wam, jak wielką miłością i radością Silvio obdarzał swoich rodziców. Nasz przyjaciel pokazał nam wówczas, jak ważna jest umiejętność przyznania się do wyrządzonej krzywdy drugiemu człowiekowi i przeproszenia za to. Zapraszam Was dziś na kolejne spotkanie z Silviem.
Wiosną 1978 roku, gdy Silvio był w piątej klasie szkoły podstawowej, zaczął odczuwać wielki ból w lewej nodze. Lekarze z Moncalieri, którzy badali chłopca, podali diagnozę: „To jest rak kości. Nadzieja na wyzdrowienie jest mała”. Wówczas medycyna nie była jeszcze rozwinięta i lekarze nie mieli czym leczyć chłopca. Dla rodziców Silvia to był cios. Przy chłopcu starali się być spokojni, lecz gdy tylko ten kładł się spać, gorąco modlili się ze łzami w oczach.
Silvio w przeciwieństwie do swoich rodziców nie rozpaczał, choć rozumiał swoją sytuację. On był wpatrzony w wizerunek Pana Jezusa na krzyżu, który miał naprzeciwko swojego łóżka. Chłopiec wiedział, że tak jak Chrystus – on też jest powołany do cierpienia. Często powtarzał wpatrzony w Jezusa: „Pan Jezus pragnie ode mnie wiele cierpień i modlitw, a ja pragnę odpowiedzieć Mu na to słowem: Tak!”. Często też prosił Matkę Bożą, by go w tym cierpieniu wspierała, i tak też było… Ilekroć oddawał Jej swój ból, Ona obdarowywała go łaską pokoju i przynosiła ulgę.
Ciąg dalszy w MRN
autor: s. Brygida M., franciszkanka MI
tytuł: Cudowne żródełko
Bernadetka klęczała zapatrzona w postać Maryi. Skończyła właśnie szeptać ostatnie różańcowe „Zdrowaś”, kiedy Pani poruszyła ręką. Dała Ona wyraźny znak, by dziewczynka podeszła bliżej. Kiedy znajdowała się już we wnętrzu groty, Królowa Nieba stanęła tuż obok niej. Poleciła dziecku wykopać w ziemi niewielki dołek. Wolą Boga było bowiem, aby właśnie tutaj wytrysnęło cudowne źródełko… Mała Francuzka, nie zastanawiając się ani przez sekundę, zabrała się do dzieła. Zgromadzeni w pobliżu ludzie na widok dłubiącej w glinie wizjonerki myśleli, że straciła rozum. Niektórzy nawet złośliwie komentowali wydarzenie.
Z chwili na chwilę ręce Bernadetki stawały się coraz bardziej brudne i. mokre. Dołek w ziemi natomiast zaczął napełniać się wodą. Na dźwięk słodkiego szeptu niebiańskiej postaci dziewczynka nabrała w dłonie krystalicznej cieczy. Spojrzała na Maryję z niedowierzaniem. Piękna Pani skłoniła głowę, jakby dodając odwagi swojej wybrance, a ta obmyła delikatnie twarz. Bernadetka jeszcze przez moment trwała w jakimś niezrozumiałym nikomu zachwycie. Potem spokojnie się podniosła i ruszyła w stronę domu. W ciągu następnych dni w ziemnym otworze zaczęło przybywać wody.
Ciąg dalszy w MRN
Maryja!
Kochane Dzieci! I znów nadszedł maj – pełen kaczeńców, dzwoneczków i niezapominajek! To nie przypadek, że właśnie w tym miesiącu wyjątkowo czcimy Matkę Bożą. Przyroda sama woła, by chwalić Maryję. A my przyozdabiajmy przydrożne kapliczki – pieśniami, majówkami i wiankami z polnych kwiatów!
Ciąg dalszy w MRN
autor: Marzena Zgłobicka
tytuł: H
H – piszemy:
• gdy wymienia się na: g, ż, z, dz
w innych formach danego wyrazu lub w wyrazach pokrewnych np. druh – drużyna, wahać się – waga, ważyć, błahy – błazen
• na początku wyrazów w cząstkach:
hipo-, np. hipoteza hiper-, np. hiperbola hydro-, np. hydrofor
Ciąg dalszy w MRN
autor: Paweł Piechnik
tytuł: Makaro ŁAK ŁAKI
Potrzebujemy:
Garnek, ostry nóż, parówki, pieprz, sól, makaron typu spaghetti, keczup lub sos pomidorowy, listki bazylii.
Ciąg dalszy w MRN
autor: Rodzina Kruków
tytuł: Kapliczki drewniane
Miesiąc maj to czas śpiewów litanii i modlitw do Maryi przy przydrożnych kapliczkach, ale nie zawsze mamy czas, żeby pójść… Postanowiliśmy zrobić własne kapliczki, co się okazało nie lada wyzwaniem. Franciszek wziął gotową figurkę św. Franciszka. Anielka w brzozowej kapliczce umieściła Maryję, kolejną namalowała na desce, ja – mama Wiola – robiłam figurkę z patyka i przykleiłam na namalowaną kapliczkę. Tata Bartek wydrążył dziurę w kawałku drewna i umocował w niej św. Antoniego.
Ciąg dalszy w MRN
autor: Beata Traczyk
tytuł: Moja Mama…
Moja mama jest najbardziej mężną kobietą jaką znam. Nazywa się Zofia Traczyk. Wychowała się w małej wsi Nagoszewka, a od ponad 35 lat mieszka w sąsiednim, równie niewielkim, Nagoszewie. Pozornie nie dokonała w życiu żadnego odkrycia, ale odkryła przed swoimi dziećmi miłość. Nie zdobyła żadnego tytułu naukowego, ale sprawiła, że jej dzieci zdobyły wykształcenie. Nie podnosiła ciężarów, ale w moich oczach zawsze będzie najsilniejszą kobietą. Urodziła 12 dzieci: 4 synów i 8 córek. Wnucząt ma 11: świat poznaje już 10, a najmłodsze, na które wszyscy czekamy z niecierpliwością, jest w drodze. Zawód, jaki wykonuje mama? Najpiękniejszy zawód świata – macierzyństwo. I ma już w nim prawie 40 lat doświadczenia.
Jak to jest mieć tak liczną rodzinę?
Na pewno jest bardzo głośno – to pierwsze skojarzenie. Duża rodzina to całe mnóstwo radości, miłości i wsparcia. Ktoś, kto ma dwoje dzieci, może czuć, że ma wspaniałą rodzinę… A moja mama ma 6 razy więcej dzieci, dzięki czemu mamy 6 razy więcej rodzinnego szczęścia.
Ciąg dalszy w MRN
autor: s. Brygida M., franciszkanka MI
tytuł: I Komunia święta Mundka
— Oto dzisiaj, synkowie moi, przyjmiecie Ciało i Krew Najświętszą naszego Pana, Jezusa Chrystusa – powiedziała radośnie i z wielkim wzruszeniem Marianna, poprawiając jednocześnie czuprynę Mundka.
— Już nie mogę się doczekać. Mam nadzieję, że będzie Mu u mnie dobrze – westchnął Rajmund, a jego oczy zabłyszczały.
— Myślę, że Jezus zna twoją tęsknotę i bardzo się dzisiaj cieszy – uśmiechnęła się szczęśliwa mama. Dodała jeszcze, spoglądając na obu synów, by pamiętali, że On zawsze na nich czeka w Komunii świętej i że należy dbać o czystość sumienia.
— Maniu, chodźcie już, bo jeszcze chwila, a spodnie Józia nie będą wyglądały już ani trochę uroczyście. Naprawdę nie wiem, gdzie on to błoto znalazł…
Trzydzieści minut później rodzina Kolbów znajdowała się już w parafialnym kościele pod wezwaniem św. Mateusza w Pabianicach. Ks. Edward Szulc, którego chłopcy dobrze znali i szczerze lubili, w swojej homilii podkreślił poświęcenie, z jakim dwóch wielkich apostołów: Piotr i Paweł – głosiło Ewangelię. Był bowiem 29 czerwca – ich święto.
Ciąg dalszy w MRN
autor: Alina Paul
tytuł: Królowe serc
gdy patrzę
na majowe niebo
widzę Ciebie
Królowo błękitu
tak łaskawą
że ze swej korony
zsyłasz blaski
słonecznego świtu
kiedy idę
po wiosennej łące
gdzie kaczeńce
jak złote pierścienie
to wiem Matko
że i polnym kwiatom
Ty królujesz na ludzkie zdziwienie
gdy w mym sercu
cisza i modlitwa
i gdy piękno wszędzie dostrzegam
to wiem Matko
że królujesz w sercu
i jest we mnie pragnienie nieba
Alina Paul odeszła do wieczności 25 stycznia 2018 roku. Była wspaniałą katechetką i znaną poetką. Wiele lat dzieliła się z Czytelnikami „Małego Rycerzyka Niepokalanej” swoją miłością do Pana Boga i Maryi, a swoim cierpieniem z pewnością wprowadziła do nieba wiele dusz.
Wieczne odpoczywanie racz jej dać Panie…
autor: s. Józefa M., franciszkanka MI
tytuł: o s. Marii Kolbe
Kochani Czytelnicy!
W zeszłym roku, 15 maja, w tym pięknym miesiącu maryjnym, poszła do Nieba s. Maria Kolbe, Anna Kwiatkowska. Siostra ta bardzo kochała Niepokalaną i wstąpiła do Zgromadzenia, w którym wszystko zależy od oddania się Maryi.
Była ona pierwszym redaktorem po wznowieniu wydawania „Małego Rycerzyka Niepokalanej”, był to rok 1995. Redaktor to człowiek, który jest odpowiedzialny za powstawanie całego czasopisma, za tworzenie artykułów, rysunków, zagadek i różnych wiadomości. Ponieważ bardzo kochała dzieci, Jej największym pragnieniem było to, aby miały swoje czasopismo, by przez nie mogły bardziej zbliżać się do Pana Jezusa i Matki Bożej, poznawać naszą Ojczyznę, jej historię oraz piękną przyrodę i dowiadywać się o całym świecie.
S. Maria Kolbe również pisała listy do małych czytelników. Jej pragnieniem było, aby przekazać dzieciom, jak bardzo jest ważna i potrzebna modlitwa do Matki Bożej.
Na pewno teraz z Nieba cieszy się każdym dzieckiem, które się modli, czyta „Rycerzyka”, słucha rodziców i dobrze się uczy.
autor: Janusz Jaraźny
tytuł: Pluton
Przez długi czas uznawany był za planetę. Badania naukowe wykazały jednak, że jest zbyt mały w stosunku do innych, a astronomowie z Międzynarodowej Unii Astronomicznej przypieczętowali ten fakt, usuwając go z listy pełnoprawnych planet. W to miejsce nadano jej miano planety karłowatej. A oto wspomniana historia, ale z góry uprzedzam, to smutna historia.
Ciąg dalszy w MRN
autor: Karol Nowak
tytuł: Mały sportowiec
Jestem Karol Nowak i pochodzę z Kielc. Dwa lata temu wraz z rodzicami KRZYŚ… przeprowadziłem się do Inverurie w Szkocji, gdzie urodził się mój brat Krzyś. Mam dopiero 6 lat, ale piłka nożna jest moją pasją. Najbardziej lubię trenować z tatą. W przyszłości chcę zostać zawodowym piłkarzem w moich wymarzonych drużynach: Korona Kielce, Real Madryt. Całą rodziną kibicujemy także piłce ręcznej, zwłaszcza kieleckiej drużynie Vive Tauron. Pozdrawiam wszystkich czytelników i do zobaczenia na boisku!
Ciąg dalszy w MRN
autor: s. Judyta M., franciszkanka
tytuł: Dalmatyńczyk
Jest to pies bardzo odważny, czujny i zrównoważony. Przywiązuje się do członków rodziny. Lubi towarzystwo koni. Aktywny i towarzyski, nie jest psem odpowiednim dla mało ruchliwych osób. Wysokość dalmatyńczyka to 56 do 61 cm.
Ciąg dalszy w MRN
